Świeży zapach deszczu...
Komentarze: 0
Wpadają krople deszczu przez uchylone okno... Kot cicho mrucząc wskakuje na kolana... A ja uśmiecham się lekko :) Dziś znów wstało Słońce, dożyłam tego kolejnego dnia zdrowa (jeśli chrypki nie liczyć), czegóż chcieć więcej? Mi zupełnie wystarczy możliwość poczucia świeżego zapachu deszczu, posłuchania jak krople bębnią o szybę, podrapania kota za uchem... I poznania kolejnego miłego człowieka. Dziś na spacerze, gdy przysiadłam na chwilę na ławce, podszedł do mnie pewien mężczyna. Spytał czy może się dosiąść. Pozwoliłam mu. Wyglądał co najmniej dziwnie, jak pierwszy lepszy bezdomny pijak, ale przecież nie należy oceniać ludzi po wyglądzie :) Siedzieliśmy chwilę w ciszy, a potem on zaproponował mi papierosa. Nie palę, więc odmówiłam. I tak się zaczęła nasza rozmowa. Ktoś, kogo zazwyczaj wszyscy omijają wzrokiem gdy idzie ulicą, okazał się bardzo miłym człowiekiem. I to jest powód, żeby cieszyć się z kolejnego dnia :)
Dodaj komentarz