Komentarze: 2
Hm... zauważyłam ciekawą rzecz... Gdy jestem wesoła, coś mi się udało, mam jakiś powód do radości, nie myślę o blogu; ale gdy tylko coś zaczyna dziać się nie tak jak trzeba, mam jakieś problemy, zmartwienia, natychmiast albo klawiatura albo zwykły długopis idzie w ruch i zaczynam zapisywać moimi chorymi rozmyślaniami kolejne kartki... Dlaczego jest tak, że gdy jesteśmy szczęśliwi zazdrośnie trzymamy szczęście dla siebie, a gdy jest nam źle szukamy kontaktu z kimś, chcemy zrzucić na kogoś innego choć niewielką część naszego bólu? Dziwna jest natura ludzka...