Archiwum sierpień 2004, strona 2


sie 09 2004 Świeży zapach deszczu...
Komentarze: 0

Wpadają krople deszczu przez uchylone okno... Kot cicho mrucząc wskakuje na kolana... A ja uśmiecham się lekko :) Dziś znów wstało Słońce, dożyłam tego kolejnego dnia zdrowa (jeśli chrypki nie liczyć), czegóż chcieć więcej? Mi zupełnie wystarczy możliwość poczucia świeżego zapachu deszczu, posłuchania jak krople bębnią o szybę, podrapania kota za uchem... I poznania kolejnego miłego człowieka. Dziś na spacerze, gdy przysiadłam na chwilę na ławce, podszedł do mnie pewien mężczyna. Spytał czy może się dosiąść. Pozwoliłam mu. Wyglądał co najmniej dziwnie, jak pierwszy lepszy bezdomny pijak, ale przecież nie należy oceniać ludzi po wyglądzie :) Siedzieliśmy chwilę w ciszy, a potem on zaproponował mi papierosa. Nie palę, więc odmówiłam. I tak się zaczęła nasza rozmowa. Ktoś, kogo zazwyczaj wszyscy omijają wzrokiem gdy idzie ulicą, okazał się bardzo miłym człowiekiem. I to jest powód, żeby cieszyć się z kolejnego dnia :)

crytha : :
sie 07 2004 A za oknem pada deszcz...
Komentarze: 1

Pada i pada... Wgóle nie chce się nosa z domu wystawiać :P A chciałabym się przejść do parku... Niby żaden problem, w końcu z cukru nie jestem, nie rozpuszczę się, nawet lubię po deszczu chodzić, ale już od kilku dni budzę się z chrypką i obawiam się, że jeśli wyszłabym na deszcz, to jutro obudziłabym się z gorączką :/ Tak więc zostaje mi tylko siedzieć w domu i męczyć Winampa ;) Hieh, no tak... Jak zawsze na przekór wszystkiemu postanowiłam, że w ten smutny, deszczowy dzień ja nie dam sobie zepsuć humoru i pozostanę wesoła :) W końcu głupotą byłoby smucenie się pogodą, prawda ;) ?

crytha : :
sie 04 2004 Początek (końca)
Komentarze: 1

Niewątpliwie jest to początek. Początek (a może i koniec?) czegoś nowego i ważnego w moim życiu, które ostatnio pędzi jak szalone... Może początek zmian, na które zanosi się już od dłuższego czasu? Nie wiem. Ale jest to początek. Gdy za kilka miesięcy przejżę archiwum tego bloga, dowiem się czego to jest początek. Po to właśnie to wszystko piszę - żeby udokumentować swoje życie, żeby móc za kilka miesięcy przeanalizować swoje postępowanie i w przyszłości uniknąć wciąż powtarzających się, bolesnych błędów, może też po to, aby poczuć się... hm... jak ktoś ważny piszący swoją autobiografię, na którą czekają tysiące fanów ;) A może po prostu dlatego, że lubię pisać :) Może... Całe moje życie to setki takich "może"... Ale nie narzekam, trzeba się umieć cieszyć z życia, cieszyć się, że się je w ogóle ma bez względu na to, jakie ono jest. To trudna sztuka, ale staram się... Staram się cieszyć chociażby z kolejnego wschodu Słońca...

crytha : :