Komentarze: 1
Niewątpliwie jest to początek. Początek (a może i koniec?) czegoś nowego i ważnego w moim życiu, które ostatnio pędzi jak szalone... Może początek zmian, na które zanosi się już od dłuższego czasu? Nie wiem. Ale jest to początek. Gdy za kilka miesięcy przejżę archiwum tego bloga, dowiem się czego to jest początek. Po to właśnie to wszystko piszę - żeby udokumentować swoje życie, żeby móc za kilka miesięcy przeanalizować swoje postępowanie i w przyszłości uniknąć wciąż powtarzających się, bolesnych błędów, może też po to, aby poczuć się... hm... jak ktoś ważny piszący swoją autobiografię, na którą czekają tysiące fanów ;) A może po prostu dlatego, że lubię pisać :) Może... Całe moje życie to setki takich "może"... Ale nie narzekam, trzeba się umieć cieszyć z życia, cieszyć się, że się je w ogóle ma bez względu na to, jakie ono jest. To trudna sztuka, ale staram się... Staram się cieszyć chociażby z kolejnego wschodu Słońca...